«Powrót

Przyszły rok będzie najtrudniejszy – Rzeczpospolita – 29 marca 2016 r.

Przyszły rok będzie najtrudniejszy – Rzeczpospolita – 29 marca 2016 r.

Przyszły rok będzie najtrudniejszy – Rzeczpospolita – 29 marca 2016 r.

Śni się panu po nocach aktualizacja programu konwergencji?

Nie, prace nad tym programem są już bardzo zaawansowane, nie jest więc problemem wpisać tam odpowiednie kwoty wynikające z przyjętych scenariuszy, zgodnie z przyjętymi założeniami. Chcemy ten dokument przekazać w połowie kwietnia na Komitet Spraw Europejskich, tak by pod koniec kwietnia przesłać go do Komisji Europejskiej.

Musimy w nim przekonać Brukselę, że nasze finanse publiczne nie przekroczą żadnych limitów. To jaka ścieżka dla deficytu zostanie tam zapisana?

Sprawa jest jeszcze niezamknięta. Na dziś mogę powiedzieć, jakie są ograniczenia. Celem fiskalnym na rok 2017 jest deficyt nieprzekraczający progu 3 proc. w relacji do PKB, a na kolejne lata – jego ograniczanie o co najmniej 0,25 pkt proc. rocznie w związku z obowiązkiem osiągnięcia tzw. średniookresowego celu budżetowego, który dla Polski wynosi 1 proc. PKB deficytu strukturalnego. Wszystkie działania ministra finansów skupiają się na tym, byśmy mogli w tych ramach się zmieścić.

A można zapisać, że deficyt przez lata będzie utrzymywał się na stałym poziomie poniżej 3 proc., ale nie będziemy go redukować?

Można, ale wtedy Polsce grozi procedura SDP. To część ogólnej procedury nadmiernego deficytu, która wynika z braku realizacji tego średniookresowego celu. Oczywiście to jest strata bardziej reputacyjna, bo sankcje finansowe nie są przewidywane.

Ale nie chcemy się na tę stratę narażać?

Tak, szczególnie że jeśli przekroczymy rok najtrudniejszy, 2017, suchą stopą, czyli z deficytem poniżej 3 proc. PKB, kolejne lata będą łatwiejsze. Proszę pamiętać, że w dalszym ciągu działa reguła wydatkowa, która zakłada, mówiąc w skrócie, że nominalne wydatki publiczne nie mogą rosnąć szybciej od nominalnego PKB, co oznacza ograniczone tempo wzrostu tych wydatków.

Rok 2017 będzie najtrudniejszy, ponieważ...

Ponieważ trzeba sfinansować obowiązujące już przez cały rok koszty programu Rodzina 500+, przy braku dochodów wynikających z opłaty za częstotliwości LTE. Poza tym zaczynamy realizację innych zapowiedzi rządowych – obniżenie wieku emerytalnego, stopniowe zmiany w kwocie wolnej od podatku, zmiany w podatku miedziowym...

Ile to wszystko będzie kosztować? Skąd pieniądze?

Wstępnie szacujemy, że luka, które musi być pokryta ze zwiększonej ściągalności podatków, tak by deficyt wynosił ok. 3 proc. PKB, to minimum 12 mld zł.

Jak może wyglądać stopniowe podnoszenie kwoty wolnej?

W bazowym scenariuszu zakładamy podniesienie jej w 2017 r. z 3,1 tys. zł rocznie do 4 tys. zł, a w kolejnych latach do 5, 6, 7 i w końcu 8 tys. zł. Ale to nasze propozycje, decyzję podejmie Rada Ministrów.

A jeśli chodzi o wiek emerytalny, to mowa o obniżeniu wieku do 60 i 65 lat od 2017 r.?

Nasze szacunki opierają się na prezydenckim projekcie, gdzie są takie zapisy, na razie nie widzimy innej propozycji na stole.

A czy wyzwania na 2017 r. przewidują też ewentualne skutki budżetowe ustawy frankowej? KNF obliczył je na kilkadziesiąt miliardów złotych.

Czekamy na projekt pana prezydenta, bo z komunikatu Kancelarii Prezydenta wynika, że są przewidywane zmiany w tym projekcie.

Mówicie o 12 mld ze zwiększonej ściągalności podatków, a czy uwzględniacie kolejne kosztowne rozwiązania zgłaszane przez różnych ministrów? Np. 800 mln zł na ulgi innowacyjne, mieszkania za 2 tys. zł, likwidacja NFZ itp.

Staramy się monitorować wszystkie propozycje, które się pojawiają. Przestrzeń na dodatkowe wydatki jest jednak wąska, prawie że znikoma, jeśli uznajemy, że deficyt na poziomie 3 proc. PKB jest celem.

Jakie są założenia dotyczące wpływów z podatku od sklepów i bankowego w 2017 r.?

Z podatku od niektórych instytucji finansowych to ok. 5,5 mld zł, a ze sklepowego – 2 mld zł, zgodnie z projektem ustawy.

Jakoś słabo idą prace na tym projektem.

Nie słabo, tylko projekt jest głęboko przepracowywany, by był najlepszy.

Miał objąć hipermarkety, a teraz uderzy w małe sklepiki.

To nie jest prawda. Prowadzimy szereg analiz, które mają na celu przygotować taki projekt, który pozwoliłby nie opodatkować najmniejszych sklepów i był do zaakceptowania przez średnie i duże.

Ale Komisja Europejska już zgłasza sporo uwag.

Będziemy musieli prowadzić rzetelną dyskusję z Komisją, bo nie wierzę w to, że jakikolwiek projekt ich zachwyci. Raczej będą podnosić szereg wątpliwości, my musi być przygotowani, by je rozwiać. Warto zaznaczyć, że rozwiązania węgierskie zostały zakwestionowane, bo tam progresja zakładała inną stawkę VAT w pełnej kwocie obrotów dla różnych kategorii towarów. U nas progresja to pewien procent od nadwyżki ponad kwotę wolną. Trwają w dalszym ciągu prace nad projektem i nie jest rozstrzygnięte, czy progresja utrzyma się i jeśli tak, to w jakiej postaci.

A jak idzie poprawa ściągalności podatków?

Bardzo dobrze, projekt ustawy o krajowej administracji skarbowej, która stworzy mechanizm efektywnego funkcjonowania administracji celnej i podatkowej, jest na zaawansowanym etapie. Trwają też prace nad ustawą pozwalającą na powołanie specjalnej spółki, która przygotuje odpowiednie instrumenty informatyczne. Będzie to kompletna rewolucja w szybkim wykrywaniu nieprawidłowości w VAT. To także szereg innych rozwiązań, które mogą mieć pozytywny wpływ na efektywność fiskusa. Począwszy od klauzuli obejścia prawa, po ustawę o obniżeniu z 15 tys. euro, to 15 tys. zł obowiązku płatności bezgotówkowych w rozliczeniach między firmami. Projekt ustawy jest już po pierwszym czytaniu w Sejmie.

Co jeszcze może ograniczyć szarą strefę i oszustwa podatkowe?

Rozwijamy Jednolity Plik Kontrolny, ostatnio informowaliśmy też o rozpoczęciu rozmów z Komisją Europejską w sprawie uzyskania derogacji o wyłączeniu najmniejszych podatników, o obrotach do 200 tys. zł, z konieczności rozliczania VAT.

Dla małych firm oznacza to straty? Na to liczy resort finansów, na większe wpływy?

Wprost odwrotnie, chodzi o ułatwienia dla małych firm, czyli wprowadzenie uproszczonej, ryczałtowej formy opodatkowania, kwotowej lub procentowej. Nikt nie straci, poza tym to rozwiązanie fakultatywne. Z kolei dla administracji oznacza to oszczędności czasu i energii, którą można przeznaczyć na walkę z oszustwami w VAT.

Komisja Europejska będzie oceniać, czy uzyskanie 12 mld zł ze ściągalności jest realne?

Spodziewamy się dużego sceptycyzmu także w tej sprawie. Już w swoich prognozach zimowych Komisja Europejska oszacowała deficyt w 2017 r. na 3,4 proc., właśnie m.in. ze względu na to, że nie uwzględnia zwiększonych wpływów z uszczelnienia systemu podatkowego. Ale mamy dobre argumenty.

Rozmawiała Anna Cieślak-Wróblewska

«Powrót