Dyrektor Maciej Żukowski - Walczymy z agresywną optymalizacją - Rzeczpospolita - 10 lipca 2017 r.

Dyrektor Maciej Żukowski - Walczymy z agresywną optymalizacją - Rzeczpospolita - 10 lipca 2017 r.

Dyrektor Maciej Żukowski - Walczymy z agresywną optymalizacją - Rzeczpospolita - 10 lipca 2017 r.

Resortfinansów przedstawił kolejny pakiet rozwiązań wymierzonych w agresywne optymalizacje podatkowe. Generalna klauzula przeciwko unikaniu opodatkowania nie wystarczy?

Maciej Żukowski: Klauzula GAAR jest instrumentem inicjatywy OECD dotyczącej przeciwdziałania erozji bazy podatkowej i przenoszenia zysku, czyli BEPS, jest również opisana w dyrektywie ATAD. Jak wskazuje praktyka międzynarodowa, nie rozwiąże ona jednak wszystkich problemów nieszczelności systemu podatkowego. Dlatego chcemy dalej udoskonalać system podatkowy i stypizować pewne działania, zareagować na konkretne przykłady agresywnej optymalizacji podatkowej, które uważamy za niepożądane. Zresztą to trendy światowe. Jak wspominałem, oprócz inicjatywy BEPS, mamy także unijną dyrektywę ATAD, którą i tak będziemy musieli implementować. W proponowanej przez nas reformie podatków dochodowych chodzi o zapewnienie sprawiedliwego opodatkowania wszystkich podmiotów i powiązanie miejsca opodatkowania z faktycznym miejscem uzyskiwania dochodu, tak by nie mógł on być transferowany za granicę przed opodatkowaniem. Wpływa to również korzystnie na konkurencyjność funkcjonowania podatników. Dbając o interes Skarbu Państwa, chcemy uszczelniać obowiązujące zasady, a nie podwyższać stawki podatkowe.

Czy to znaczy, że pewne mechanizmy, które – powiedzmy – były dotychczas zgodne z prawem, teraz staną się nielegalne?

Od orzekania o zgodności z prawem są sądy, jednakże moim zdaniem takie mechanizmy nigdy nie były zgodne z prawem, choć były tolerowane. Bo nie można uznać za zgodne z prawem takich działań podatnika, które wbrew idei ustaw podatkowych doprowadzają do nieopodatkowania dochodów w Polsce. To jest raczej wykorzystywanie określonych luk i mechanizmów mających na celu unikanie podatków. W ramach nowelizacji ustawy o podatkach dochodowych, która mam nadzieję wejdzie w życie od początku 2018 r., zidentyfikowaliśmy pięć najbardziej wrażliwych obszarów erozji podstawy opodatkowania w podatku CIT, co przekłada się bezpośrednio na miliardowe straty budżetu państwa. To sztuczne kreowanie strat kapitałowych, nadmierne wykorzystywanie finansowania dłużnego i umów na usługi niematerialne oraz używanie w celach optymalizacyjnych Podatkowych Grup Kapitałowych i kontrolowanych spółek zagranicznych (CFC).

Który z tych obszarów uważacie za przynoszący największe starty?

Absolutnie kluczową zmianą w naszym projekcie jest wyodrębnienie zysków i strat kapitałowych w podatku CIT, w taki sposób, że nie mogą one być łączone z dochodami i stratami z działalności operacyjnej.

Czy to znaczy, że firmy potrafią generować sztuczne straty na operacjach finansowych tylko po to, by obniżyć zysk?

Oczywiście nie wszystkie. Mamy jednak dziesiątki przykładów, że tak się właśnie dzieje. Są to skomplikowane mechanizmy, ale starając się to prosto wytłumaczyć, można użyć w tym celu transakcji między spółkami będącymi pod jednym władztwem właścicielskim. Dajmy na to, spółka A jest właścicielem spółki B i C. Sprzedaje spółkę B spółce C ze stratą wynikającą z zaniżonej wyceny tej spółki. Taka sztuczna strata może być tak duża, że niweluje cały zysk właściciela z działalności operacyjnej, czyli spółki A.

A pomysł ograniczania możliwości rozliczania kosztów finansowania dłużnego? Nie skomplikuje to firmom życia?

W tym zakresie musimy wprowadzić modyfikacje, zgodnie z dyrektywą ATAD, przepisów dotyczących zaliczania odsetek do kosztów uzyskania przychodów, czyli tzw. niedostatecznej kapitalizacji. Dotychczasowe rozwiązania umożliwiały przenoszenie zysków za granicę w postaci odsetkowych opłat. Jeśli cała działalność firmy finansowana była np. pożyczką od spółki matki, to odsetki od tej pożyczki mogły być większe niż zysk.

Jak ma się do przeciwdziałania optymalizacji pomysł opodatkowania wartości nieruchomości komercyjnych?

Jak wynika z naszych analiz, w przypadku nieruchomości komercyjnych często mamy do czynienia z uchylaniem się od opodatkowania. Trudno bowiem uznać, że taka działalność przez lata nie przynosi zysku. Tzw. podatek minimalny od wartości nieruchomości to próba zapewnienia przez Skarb Państwa egzekwowalności podatku CIT od właścicieli nieruchomości komercyjnych. Co ważne, będzie to rozwiązanie neutralne dla tych, którzy rzetelnie płacą podatki. Chcę też zaznaczyć, że będzie to dotyczyć wyłącznie nieruchomości, które generują zyski z najmu, to znaczy centrów handlowych i usługowych oraz biurowców. Nie dotyczy to fabryk, hal produkcyjnych, magazynów, centrów logistyczno-dystrybucyjnych itp. Podatek nie będzie dotyczył wszystkich – wartość nieruchomości musi przekroczyć 10 mln zł.Proponowana stawka to 0,5 proc. wartości w skali roku, co daje 0,042 proc. miesięcznie.

Wprowadzacie właściwie nowy podatek sektorowy, który będzie stanowił kolejne obciążenie dla przedsiębiorstwa?

Absolutnie nie, ten podatek będzie można odliczyć od podatku CIT, więc dla firm, które płacą CIT, to zmiana praktycznie neutralna. Jeśli zaś firma w ogóle nie płaci CIT w ciągu roku, bo wciąż wykazuje brak zysku, to minimalny podatek będzie takim obciążeniem.

W pakiecie najnowszych propozycji znalazło się także podniesienie limitu jednorazowej amortyzacji z 3,5 tys. zł do 5 tys. zł. To taki prezent na otarcie łez?

Podejmujemy próbę urealnienia wielkości odpisów amortyzacyjnych, którą dostrzega rząd, aby wyjść naprzeciw oczekiwaniom MŚP. Dodam tylko, iż kwota 3500 zł nie była zmieniana od dobrych kilkunastu lat.

Rozmawiała: Anna Cieślak - Wróblewska