Zależy nam na dyscyplinie budżetowej - Rzeczpospolita - 20 sierpnia 2018 r.

Zależy nam na dyscyplinie budżetowej - Rzeczpospolita - 20 sierpnia 2018 r.

Zależy nam na dyscyplinie budżetowej - Rzeczpospolita - 20 sierpnia 2018 r.

Jakie są podstawowe wskaźniki w projekcie budżetu na 2019 r.? Dochody, wydatki deficyt?

Zakładamy, tak jak zapisano w wieloletnim planie finansowym państwa, wzrost dochodów o ok. 5 proc. Natomiast jeśli chodzi o wydatki i deficyt, to decyzja należy do Rady Ministrów i będzie przedmiotem dyskusji w najbliższy wtorek. Ministerstwo Finansów przygotowuje tylko projekt ustawy budżetowej. Oprócz kontynuacji naszego sztandarowego programu Rodzina 500+ znajdzie się w nim m.in. ponad 700 mln zł dodatkowych nakładów na naukę oraz mniej więcej 1,4 mld zł na sfinansowanie w przyszłym roku wyprawek szkolnych. Z kolei podwyżki dla nauczycieli będą kosztować ok. 1,8 mld zł. Budżet uwzględni także świadczenie dla matek z czwórką dzieci oraz wydatki, które wiążą się z weryfikacją progów pomocy społecznej czy tzw. małym ZUS. Zabezpieczymy również dodatkowe środki z tytułu podwyższonej w bieżącym roku wysokości renty socjalnej, a także niezbędne środki na waloryzację świadczeń emerytalno-rentowych w 2019 r. wskaźnikiem waloryzacji na poziomie 103,26 proc. czy też zwiększone wydatki na obronę narodową. Będziemy także kontynuowali realizację zadań restrukturyzacyjnych w sektorze górnictwa węgla kamiennego, finansowanie zadań w obszarze mieszkalnictwa, w tym pakietu Mieszkanie+, czy też dofinansowanie do bezpłatnych leków.

Jaka jest propozycja resortu, jeśli chodzi o limit deficytu? Może być większy niż limit na ten rok?

Przygotowaliśmy projekt budżetu, który mieści się w tzw. stabilizującej regule wydatkowej i zakłada konsolidację fiskalną, czyli wykorzystanie szansy, którą daje nam jeszcze trwający bardzo dobry cykl koniunktury gospodarczej. Limit deficytu jest więc nie większy niż zaplanowany na rok bieżący, czyli ponad 41 mld zł.

Jakie ma być źródło wzrostu dochodów o 5 proc.?

Po pierwsze, kontynuujemy uszczelnianie systemu podatkowego zarówno poprzez uszczelnianie sektorowe, jak i dalsze rozwijanie działań analitycznych. Przypomnę, że w tym roku wszedł w życie system STIR, a od lipca mechanizm podzielonej płatności. Zakładamy, że te działania będą przynosić wymierne efekty.

Dopytam na wszelki wypadek - nie zakładacie wzrostu stawek podatkowych?

Nie. Już wcześniej mówiłam, że utrzymujemy górną stawkę VAT na poziomie 23 proc. Za to jesienią przedstawimy reformę matrycy VAT. W tej matrycy mamy pewne paradoksalne sytuacje, gdy podobne produkty mają inne stawki VAT, w zależności np. od terminu przydatności do spożycia czy składników. Chcemy te niejasności czy wręcz paradoksy zlikwidować, głównie przez zrównanie stawek w dół, czyli zastosowanie tam, gdzie to możliwe, stawki 5 proc. zamiast 8 proc. Taki ruch dotyczył będzie przede wszystkim produktów pierwszej potrzeby, artykułów spożywczych szeroko kupowanych przez gospodarstwa domowe oraz artykułów higienicznych dla kobiet. W pewnych przypadkach trzeba będzie wyrównać stawki w górę, ale w bardzo nielicznych. VAT to przecież instrument polityki społecznej. Możliwość różnicowania stawek pozwala wspierać mniej zamożne gospodarstwa domowe.

Co to znaczy „utrzymanie 23-proc.stawki VAT"? Ustawa o tym podatku mówi, że od 1 stycznia 2019 r. wracamy do 22-proc.stawki.

Rozmawiając o stawkach VAT, trzeba sobie przypomnieć zapisy ustawowe z 2011 r., o których dziś już prawie nikt nie pamięta. To wtedy do ustawy o VAT wpisano przepis, który mógł sprawić, że podstawowa stawka VAT byłaby wyższa niż obecnie - wynosząc nawet 25 proc. Twórcy tej zmiany ustawy o VAT zapisali w niej automatyczny mechanizm. On zadziałałby natychmiast, bez konieczności zmiany przepisów, gdyby dług publiczny w relacji do PKB przekroczył 55 proc. Chcemy utrzymać 23 proc. jako górną stawkę, jednocześnie wprowadzając mechanizm jej obniżki w powiązaniu ze stabilnością finansów publicznych.

Czyli jeśli kondycja finansów państwa będzie bardzo dobra, możemy liczyć na spadek podstawowej stawki?

Do takiego rozwiązania zmierzamy. Mechanizm wiążący przewiduje, że jeśli sytuacja w zakresie długu i deficytu poprawi się do określonego poziomu, który w tej chwili testujemy, to możliwa byłaby obniżka.

Do jakiego poziomu?

Jeszcze to szczegółowo analizujemy, dlatego w tej chwili nie chciałabym podawać żadnych konkretnych liczb.

Może powrót do 22 proc.?

Jest zbyt wcześnie, żeby mówić o szczegółach. Warto tu zauważyć, że między stawką 22 a 23 proc. mamy jeden punkt procentowy różnicy. Badania pokazują, że tego typu obniżki konsumenci nie odczuliby w sklepach w postaci niższych cen. Całą korzyść z tego wynikającą przejęliby producenci i pośrednicy, zwiększając swoją marżę.

A kiedy miałoby to nastąpić?

Jeśli chodzi o projekt takiego mechanizmu, to chcemy go przedstawić na jesieni do konsultacji.

Jeśli chodzi o inne podatki, przewidujecie jeszcze jakieś rewolucje?

Oczywiście, oprócz działań uszczelniających realizujemy równie ważne - upraszczające. Obecnie wszystkie badania wskazują, że czynnikiem, który najbardziej hamuje przedsiębiorczość, jest zawiłość i zmienność prawa. Gąszcz przepisów, różne ich źródła, ciągłe nowelizacje i odmienne interpretacje zwiększają ryzyko prowadzenia działalności gospodarczej. Przedsiębiorcom, zwłaszcza małym i średnim, trudno się odnaleźć w tym zacieśniającym się węźle regulacji.

Odpowiedzią są zmiany w ordynacji podatkowej?

Taką odpowiedź stanowi cały pakiet ordynacyjny, który obecnie znajduję się na etapie konsultacji zewnętrznych. Zaproponowane nowe rozwiązania w postaci chociażby instytucji rzecznika praw podatnika czy Centrum Kompetencyjnego Podatków Lokalnych uzupełnią dotychczas sprawdzone regulacje ogólnego prawa podatkowego. Z myślą o rozwoju przedsiębiorczości wprowadzamy też ulgę innovation box, która może się przyczynić do wzrostu innowacyjności gospodarki. To wszystko powinno zwiększyć dochody budżetu, a także przyczynić się do przebudowy struktury gospodarki i utrzymania stabilności wzrostu gospodarczego. Oczywiście nie w ciągu roku czy dwóch, ale w ciągu kilku lat - już tak.

Wróćmy do budżetu. Czy w projekcie przewidujecie wzrost wynagrodzeń w sferze budżetowej? Zwłaszcza w kontekście protestów społecznych?

Na razie w projekcie zaproponowaliśmy wzrost wynagrodzeń, co do zasady, o 2,3 proc. Nie jest więc prawdą, że wynagrodzenia w jednostkach budżetowych będą zamrożone. Niemniej jesteśmy otwarci na rozmowy, liczymy, na co stać budżet przy odpowiedzialnej polityce.

Czy budżet na 2019 r. będzie budżetem wyborczym na wyborczy rok?

Zawsze staramy się przygotować projekt budżetu państwa jak najbardziej odpowiedzialnie i merytorycznie. Zależy nam na dyscyplinie budżetowej, ponieważ chcemy uniknąć doświadczeń innych krajów, takich jak Rumunia czy Węgry, wobec których Komisja Europejska otworzyła tzw. procedurę nadmiernego odchylenia. Nie chcielibyśmy, by taka procedura nas dotknęła. Dlatego musimy bardzo rozważnie analizować wszelkie planowane wydatki. Nasz budżet uwzględnia perspektywę długoterminowej stabilności finansów publicznych.

Rozmawiała: Anna Cieślak-Wróblewska